Momentami mam wrażenie, że moje dziecię to istny wulkan energii... :) Ile On ma w sobie powera, to nawet Duracell czy inny Energizer by wysiadł :D Odkąd nękają nas idące czwórki (czyli od Wigilii) Franek czasami ma dzień "wiszenia" na mojej nodze :] dzisiaj dla przykładu śniadanio-obiado-kolacje udało mi się zjeść o 19:00 :D hahah z przyzwyczajenia już mnie to bawi :) na szczęście :). Tak też od wczoraj wisi mi u nogi jak kula i zrobić coś ciężko. Ba nauczyłam go schodzić z łóżka - duma mnie rozpierała, że takie pojętne dziecię mam, a teraz, teraz momentami zastanawiam się co ja mądrego zrobiłam :D hihihi
Z Frankami dziennymi drzemkami też różnie bywa :) dzisiaj po ciężkiej nocy wstał księciunio łaskawie po 9. Zjedliśmy śniadanko (czyt. Mama zrobiła- Franek zjadł) - dzisiaj standardowy tost z serkiem żółtym (kolejny specjał, który przypadł Frankowi do gustu za sprawą Tatusia) Uf. mało przy tym roboty :D potem zabawa i marudzenie oznaka dla mnie czas na drzemkę! Uf cudownie naszykuję obiad :D Franek szybko zasnął więc po cichaczu myk z sypialni do kuchni zaczełam robić nagle po niespełna 20 minutach słyszę TUP-TUP-TUP wyspał się i idzie mi pomóc..:) hahah Widząc ledwie patrzące na oczy dziecię pach pod pachę i spowrotem do łóżka. Franek miał dzisiaj wobec mnie plan- musiałam leżeć z nim :D tak więc grzecznie poleżałam jak już książe się obudził wyspany z uśmiechem na ustach stwierdziłam, że trzeba pędzić do garów, bo dziecię zaraz z głodu padnie :) Domofon...poczucie ulgi...wpadła Ciocia Nina- nadzieja- przypilnuje Franka- ja skończę obiad... Mówię Wam, czasami mam ochotę wrócić jak najszybciej do pracy zawodowej i odpocząć :D phihih
To tak dla rozluźnienia atmosfery żebyście nie myśleli, że Franek to dziecko idealne :D
Składniki:
0,5 piersi z kurczaka
Garść warzyw mrożonych (utrafiły się 2 brukselki, trochę marchewki, fasolka szparagowa, groszek, kawałek pory)
2 małe ziemniaki
1 łyżeczka Ziół prowansalskich
2 łyżki amarantusa ekspondowanego
1 łyżeczka suszonych jarzyn
Sposób przygotowania:
Warzywa ugotować do miękkości z dodatkiem suszonych jarzyn. Mięso umyć pokroić na drobne kawałki. Warzywa z mięsem dodatkiem amarantusa i przypraw zblendować. Jeżeli masa wyszła zbyt rzadka dodać bułki tartej (ja dodałam ok 2 łyżek). Uformować kotlety. Smażyłam delikatnie na oleju kokosowym z obu stron po 3-4 minuty. Wyszło 8 porcji.
PS: Obiadem Franek dzisiaj postanowił rzucać w dal :) ale niestety to z winy tych nieszczęsnych czwórek...:( dostał kulki mocy, Mama posmarowała dziąsełka maścią i w locie bo w locie, ale zjadł 3 kotlety :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz