niedziela, 20 września 2015

Duma, to mało powiedziane! Moje dziecko do tej pory jeszcze niczym nie wzgardziło! O chwała Ci za to :) Nie wzgardził nawet szpinakiem, którego ani Ja, ani Mężu byśmy chyba nie przełknęli :)

Składniki:
Garść makaronu (u nas penne)
Garść szpinaku (mini porcja tylko dla Franka)
0,5 ząbka czosnku
1/4 małej cebulki
Sok z cytryny
Gałka muszkatołowa
Szczypta pieprzu ziołowego

Sposób przygotowania:
Na patelni rozgrzać łyżkę oliwy z oliwek, drobno posiekaną cebulkę wrzucić i chwilkę zamieszać, wrzucić szpinak (ja miałam mrożony z działki Teścia :)) wcześniej tylko potrzaskałam go tłuczkiem :) żeby rozdrobnić dodałam czosnek i pokropiłam cytryną (dosłownie kilka kropel). Przyprawić troszeczkę gałką muszkatołową i pieprzem ziołowym. Podlałam troszeczkę wodą i dusiłam jakieś 5 min. na koniec dodałam łyżkę bielucha wymieszałam z makaronem. Gotowe.

Smacznego :)!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz